Are men inherently fetishistic monsters?

 Yeah. I'm having very sad thoughts about the whole thing.
Wars are made, because none of them as they say, got laid enough.
Genocides are made, because they want to have the fetishistic outlet, where they can creatively murder children, women, even their fellow men ((e.g. Volhynia, massacre against Poles, pogroms against Jews made by Europeans (with Poles it's difficult -- exhumation is needed, as we were the victims, incl. Polish women who were raped by the Soviets and Nazis, but now I won't excuse some of these Polish, mostly male, monsters -- even though Israeli male monsters are NO BETTER in killing and raping people), Holocaust against e.g. Poles and Jews made by Germans and Austrians, Katyn massacre against Poles etc.))
Men have this creativity in breaking down women, so she becomes submissive. 
So they would harass women, give them dangerous veneral diseases and run away, when pregnancy comes, beat up women etc. NO! I have my dignity and I DON'T WANT THIS LIFE!
Men are the gatekeepers of their spaces, but are angry if women demand the same.
So they invent patriarchal religions, or ideologies (e.g. transgender), which erase women as a whole.
They pollute the environment and are more greedy for killing animals, more men abuse animals than women, but instead calling out the problem, they blame it on whole humankind or women, particularly.
Men are drafted to the wars by their fellow men, but instead women get blamed, as they don't want to be abused or used sexually.
Men are always willing to say that without their favorite fetish, there is no sex, incl. one of my Internet groomers, which I never met and I hope to never meet.
Males get surprised by the fact I don't want to have sex, esp. as someone who was raised as a Catholic or I don't wanna get married, because my money would be taken away.
Listen. I don't wanna see men being accused of pedophilia, zoophilia, rape, murder, stealing, war crimes etc. Because it would somehow ruin my reputation and I would be thought of as an enabler.
P.S. I know not all men are like that, but if so, they NEED TO FKN CHANGE NOW!!!!

Pytania do nieszczęśliwych kobiet.

 Moje pytania do heteroseksualnych kobiet:

1. Jak się czujecie z faktem, że zawarcie małżeństwa jest jak podpisanie paktu z diabłem, mówiąc metaforycznie?

2. Jak się czujecie z faktem, że seks nie jest skoncentrowany na Waszych potrzebach (wygooglujcie: PIV, PIA, PIM)?

3. Jak się czujecie z faktem, że nie jesteście usatysfakcjonowane w małżeństwie, ponieważ statystyczni mężczyźni nie wiedzą, gdzie znajduje się łechtaczka i traktują pieszczenie łechtaczki/innych części ciała niż odbyt/pochwa/usta jak grę wstępną?

4. Jak radzicie sobie z faktem, że Wasi "ukochani" mężczyźni mogą nagrać, jak sprawiacie im „przyjemność” lub mogą użyć wygenerowanego przez sztuczną inteligencję filmiku z Waszymi podobiznami, jeśli im wpadłyście w oko?

5. Jak się czujecie z faktem, że Wasi zdradzający mężowie przynieśli Wam choroby weneryczne, takie jak AIDS (w zasadzie nieuleczalna choroba), rak HPV, a nawet rzeżączka, kiła, opryszczka itp.

6. Jak się czujecie z tym, że Wasi mężowie nie opiekują się Wami odpowiednio, gdy jesteście w ciąży? Np. mogą uciec, angażować się w absurdalne kłótnie przeciwko Wam lub znęcać się nad Wami finansowo?

7.  Jak się czujecie z faktem, że Wasi niewierni mężowie (biorąc pod uwagę fakt, że w tym momencie jesteście szczerymi kobietami), nieustannie i fałszywie oskarżają Was o zdradę, co gorsza oskarżają Was o zdradę z mężczyznami z zagranicy?

8. Jak radzicie sobie z faktem, że po ciąży stajecie się dla mężów „brzydsze” z powodu drobnych komplikacji ciążowych niż wcześniej?

9. Jak radzicie sobie z faktem, że tracicie iskrę, ponieważ musicie gotować, sprzątać, być miłe dla swoich mężczyzn, podczas gdy oni Was poniżają?

10. Jak radzicie sobie z utratą przyjaciół i hobby oraz kłopotami z pracodawcami (którzy są również agresywnymi debilami, który nie pozwalają Wam chorować ani brać urlopu ciążowego), ponieważ Wasi mężowie są tak kontrolujący? A jeśli chodzi o finanse, jak sobie radzicie z faktem, że nawet nie stać Was na zapewnienie dogodnych warunków dzieciom, narażając je na wychowanie w rodzince patologicznej?

Zadam więcej pytań. Lub po prostu dodajcie więcej pytań, moi drodzy śledzący.

I właśnie dlatego, nie zamierzam wychodzić za mąż, i będę prawie jak kościelna dziewica.

Questions to unhappy heterosexual women:

 My questions to heterosexual women:

1. How do you feel with the fact that getting married is like signing a pact with the devil, saying metaphorically?

2. How do you feel with the fact that sex is not centered on your needs (PIV, PIA, PIM)?

3. How do you feel with the fact that you are not satisfied in the marriage, because statistical males don't know where the clitoris is and treat pleasuring your clitoris/other parts of your body than anus/vagina/mouth like a foreplay?

4. How do you deal with the fact that a male can record you getting "pleasured" by him or can deepfake you, if he eyes you?

5. How do you feel about the fact that your cheating husband brought to you STDs like AIDS (basically not treatable disease), HPV cancer and even Gonorrhea, Syphilis, Herpes etc.?

6. How do you feel about your husband not taking proper care of you, while you're pregnant? E.g. he might run away, engage in petty arguments against you or abuse you, financially?

7.  How do you feel about the fact you unfaithful husband (given the fact you are an earnest woman at this point), constantly and falsely accuses you of cheating, worse he accuses you of cheating with a foreign male?

8. How do you deal with the fact that after pregnancy, you become "more ugly" to your husband, due to minor complications from pregnancy than before?

9. How do you deal with the fact that you lose your spark due to the fact you have to cook, clean, be nice to your male, while he demeans you?

10. How do you deal with losing your friends and hobbies and having troubles with your employer (who is also an abusive shithead who won't allow you to get sick nor get your pregnancy leave), because your husband is so controlling? And when it comes to finances, how do you deal with the fact that you can't even afford to provide good conditions for your children, exposing them to being raised in a dysfunctional family?

I will ask more questions. Or just add more questions, my dear followers, pls.

And folks, that's why I will never get married and I will be almost like a church virgin in this regard.